Monthly Archives: Grudzień 2018

Żołądki równe, myślenie różne

 

Szkolenie: „Partycypacja przedstawicieli związków zawodowych i organizacji pozarządowych w procesie stanowienia prawa”

Żołądki równe, myślenie różne

Wydaje się, że największym osiągnięciem  trwającego wciąż cyklu szkoleń zatytułowanych: „Partycypacja przedstawicieli związków zawodowych i organizacji pozarządowych w procesie stanowienia prawa ” jest ukazanie możliwości współpracy stowarzyszenia (SDRP) z reprezentatywną (zgodnie z ustawą z dnia 24 lipca 2015 r. o Radzie Dialogu Społecznego i innych instytucjach dialogu społecznego- Dz. U. 2015 poz. 1240) organizacją związkową, jaką jest OPZZ.  Dzięki temu wspólnemu działaniu- i pozyskaniu finansowania z funduszy europejskich-  kilkudziesięciu dziennikarzy mogło już usłyszeć m.in.  że  …możliwości stanowienia prawa przez stowarzyszenia w Polsce są niemal żadne (prelegent: Jacek Wojtaś z Izby Wydawców Prasy).

Od czegoś trzeba zacząć, a samodzielnie szans brak

 Pomimo prawdziwości twierdzenia Jacka Wojtasia, w polskim prawie istnieją punkty zaczepienia dla aktywności stowarzyszeń. Znowelizowana niedawno ustawa regulująca ich funkcjonowanie w naszym kraju stanowi m.in. że: „art.1 pkt. 2. W zakresie swoich celów statutowych stowarzyszenia mogą reprezentować interesy zbiorowe swoich członków wobec organów władzy publicznej” (Ustawa z dnia 7 kwietnia 1989 r. Prawo o stowarzyszeniach- Dz. U. 1989 Nr 20 poz. 104 z póź. zm.). Istnieje również możliwość ominięcia niedogodności wynikających z niedostatecznej liczebności i braku- ustawowo wyliczonej- reprezentatywności. W ustawie z dnia 24 lipca 2015 r. o Radzie Dialogu Społecznego (RDS) i innych instytucjach dialogu społecznego (Dz. U. z 2015 r. poz. 1240 z póź. zm.)  w art. 23 dotyczącym reprezentacji pracowniczej w Radzie Dialogu Społecznego  przewiduje, że „pkt. 4. Strona pracowników może zapraszać do udziału w pracach Rady, z głosem doradczym, przedstawicieli związków zawodowych i organizacji związkowych niespełniających kryteriów określonych w ust. 2 i 3  oraz przedstawicieli organizacji społecznych i zawodowych”. Podobne uprawnienia ma przewodniczący RDS i  reprezentatywne organizacje pracodawców. U wszystkich tych uprawnionych mogą więc dziennikarze zabiegać o zaproszenie do udziału w obradach RDS. Niestety tylko w ten sposób stowarzyszenia, takie jak np.  SDRP mogą uczestniczyć  w pracach tego gremium.  Warto tu też pamiętać, że w 2018 r.  sprawujący władzę podnieśli barierę reprezentatywności w zakładowych organizacjach  pracowniczych – o czym mówił w Warszawie na szkoleniu Jacek Wojtaś. Jego słowa (jak i sam tekst ustawy) powinny być kubłem zimnej wody na głowy idealistów, którzy uważają, że ” po to jednak, by środowisko dziennikarskie miało wpływ na proces stanowienia prawa, konieczne są silne, wyposażone w większe kompetencje stanowiące, organizacje medialne”. Szans zwyczajnie na to nie ma. Zgodnie z przepisami ustawy o RDS za reprezentatywne organizacje pracowników uznaje się te, które „zrzeszają więcej niż 300 000 członków będących osobami wykonującymi pracę zarobkową, o których mowa w art. 11 pkt.1 ustawy z dnia 23 maja 1991 r. o związkach zawodowych”. Dzisiaj, gdy w Polsce nie stosuje się, żadnych regulacji dotyczących zawodu dziennikarza, szacuje się, że profesja ta wykonywana jest przez nie więcej jak 10-12 tys. osób. Istnieje też duże prawdopodobieństwo, że tych rygorystycznych przepisów nie spełnia żadna organizacja dziennikarska w Europie. Należący do największych, niemiecki związek dziennikarzy- Deutscher Journalisten-Verband- liczy obecnie ok. 70 tys. członków i dla polskich władz – zgodnie z obowiązującymi przepisami- też byłby niereprezentatywny. Nie miałby  np. prawa do zawierania branżowych, zbiorowych umów pracy,  do czego ma uprawnienia w Niemczech.

Chcemy być wyjątkowi

  Dwa dwudniowe spotkania w Warszawie, w których miałem możność uczestniczyć, przebiegły w bardzo miłej atmosferze i niezwykle sprawnej organizacji. Tematykę na tej stronie już przedstawiono, podobnie jak zakres zmian proponowanych przez uczestników szkolenia, a dotyczących szeroko rozumianych zagadnień związanych nie tylko z pracą dziennikarską, czy wydawniczą, ale również z prawami autorskimi i uregulowaniami dotyczących cytatów. Zbiór tych zagadnień pośrednio ukazuje podstawową barierę dla działań szkoleniowych podnoszących wiedzę wśród stowarzyszonych dziennikarzy, czyli różnorodność postaw, pozycji zawodowej, czy też gospodarczych interesów. Zupełnie inna sytuacja jest dziennikarza- wydawcy, dziennikarza pracującego  na podstawie różnych form zatrudnienia, od tzw. freelancera, czy też dziennikarza dorabiającego sobie w redakcji do renty, czy emerytury.  W trakcie szkolenia w Warszawie te różnice uwidoczniły się m.in. w podejściu do czasu pracy, gdzie większość uznała, że twórczość dziennikarska jest nastawiona na dzieło i z tego względu czas się nie liczy. Mam w związku z tym pytanie : a co z dziennikarzami informacyjnymi, których prasowe notatki nie są kwalifikowane jako utwory, tylko jako „prosta informacja”?  To właśnie oni w świątek, piątek obsługują rozmaite imprezy i konferencje prasowe, a nie mają zagwarantowanego prawa do wypoczynku, ani też nadgodzin.  No, cóż syty głodnego nie zrozumie, a bogaty biednego. Do stowarzyszeń należą natomiast i jedni i drudzy. Jednolitość uczestników warsztatów z pewnością ułatwiała by opracowanie programu i zwiększyła efekty dydaktyczne. Ujednolicenie w polskiej, dziennikarskiej rzeczywistości jest jednak- nie tylko w warsztatach- nie do osiągnięcia. Warto więc tu może, tym wybitnym, realizującym misję oraz powołanie  i do tego zawsze etycznie postępującym przypomnieć strofy Mariana  Załuckiego: „Poeci chwil nie liczą /w noc taką tajemniczą… / Niebo jest całe gwiazd paletą – / i księżyc świeci na wabia… /- Porozmawiajmy jak poeta z poetą! / Ile kolega zarabia?”

Do „drugiego obiegu” marsz ! Ale w czyim interesie?

  Pozostając przy formułowanych na koniec szkolenia postulatach zmian uważam- i uważałem, że żaden z nich nie powinien skutkować zmniejszeniem zatrudnienia.  W tym kontekście sprzeciw mój budzi propozycja „wprowadzenia  zakazu wydawania prasy przez organy administracji publicznej”.  Gdyby go wprowadzić w zakresie jakim chcieliby jego autorzy, czyli poczynając od urzędu gminy, a kończąc na ministerstwie, bylibyśmy jedynym państwem w Europie bez prasy samorządu terytorialnego.  Pytanie: w czyim interesie? Z pewnością nie dziennikarzy, ani też obecnych czytelników takich gazet. Beneficjentem byliby wydawcy prasy lokalnej, ale czy nie można ich wesprzeć w inny sposób? Nie da się przy tym wykluczyć, że przepisy wprowadzające taki zakaz byłyby niemożliwe do wyegzekwowania. Ci, którzy pamiętają czasy cenzury wiedzą, że prasa tzw. „drugiego obiegu” często posługiwała się nagłówkami: „Do użytku wewnętrznego”, albo „Biuletyn organizacyjny”. Napisy takie skutecznie zdejmowały obowiązek poddania się cenzurze. Czy teraz też tak będzie? Wydaje się, że dzisiaj jest jeszcze więcej możliwości obejścia takich zapisów. Nie można wykluczyć, że gdyby te ograniczenie wprowadzić w życie, to spotkalibyśmy się np. z blogiem urzędniczym- i co wtedy?

Na koniec chciałbym podziękować red. Irenie Hamerskiej za trud organizacyjny włożony w warsztaty zatytułowane: „Partycypacja przedstawicieli związków zawodowych i organizacji pozarządowych w procesie stanowienia prawa”, w tym, przede wszystkim, za  dwa zjazdy zorganizowane w Warszawie.  Szacunek wyrażam również wobec wszystkich biorących udział w tym przedsięwzięciu, w tym   Witoldowi Juchniewiczowi,  Annie Kolmer, Andrzejowi Maślankiewiczowi i Jackowi Wojtasiowi. Oby następne szkolenia były równie udane.

Piotr Górski- Przewodniczący Z.G. Związku Zawodowego Dziennikarzy

Materiał ten był publikowany w zmienionej wersji pt. „Razem możemy więcej” na stronie Oddziału Warszawskiego SDRP

Prośba do Red. Przemysława Tejkowskiego- prezesa Radia Rzeszów

 

ZWIĄZEK ZAWODOWY DZIENNIKARZY
ZARZĄD GŁÓWNY ___________________________________________________________________________
ul. Strzałowa 6/6
61-847 POZNAŃ
(siedziba tymczasowa)
tel. 501 448281
KONTO: PKO BP I Oddział
Poznań nr: 55 10 20 40 27 116760479
Regon: 630748446
KRS 000078487
Poznań, 19 grudnia 2018 r.
Szanowny Pan
Przemysław Tejkowski
Prezes Zarządu Polskiego Radia Rzeszów
Zamkowa 3
35-032 Rzeszów

W imieniu Zarządu Głównego Związku Zawodowego Dziennikarzy zwracam się do Pana z gorącą prośbą o stosowną gratyfikację dla red. Grażyny Bochenek.
Argumenty przemawiające za tym to: kultywowanie norm i zasad obowiązujących w dziennikar-stwie, zapisanych m.in. w Karcie Etycznej Mediów, a także ” upowszechnianie wiedzy o osobach i wydarzeniach” związanych z Podkarpaciem. To drugie zostało ostatnio dostrzeżone w honorowym wyróżnieniu „Lampa Podkarpackiej Historii” . Uroczyste wręczenie przyznawanych przez redakcję „Podkarpackiej Historii” nagród osobom szczególnie zasłużonych w popularyzacji przeszłości Polski południowo-wschodniej odbyło się w poniedziałek (10 grudnia) w Wojewódzkim Domu Kultury w Rzeszowie. Laur ten wpisał się w długą listę- również dawniejszych- zasług Pana podwładnej.
Związek Zawodowy Dziennikarzy zwraca przy tym Pana uwagę na to, że w Karcie Etycznej Me-diów przedstawiciele prasy, radia (w tym Prezes Polskiego Radia S.A.) i telewizji zapisali: „Dziennika-rze, wydawcy, producenci i nadawcy, szanując niezbywalne prawo człowieka do prawdy, kierując się zasadą dobra wspólnego, świadomi roli mediów w życiu człowieka i społeczeństwa obywatelskiego, przyjmują tę kartę oraz deklarują, że w swojej pracy kierować się będą następującymi zasadami: (…) Zasadą obiektywizmu – co znaczy, że autor przedstawia rzeczywistość niezależnie od swoich poglą-dów, rzetelnie relacjonuje różne punkty widzenia”.
Red. Grażyna Bochenek 6 września br. podczas porannej audycji. „Kalejdoskop” wyemitowała wcześniej nagrane rozmowy z mieszkańcami, w tym dwie skrajne opinie na temat urzędującego Prezydenta RP. W krytycznej wypowiedzi słuchacz utrzymywał, że Andrzej Duda jest „figurantem” oraz „osobą pełniącą obowiązki prezydenta”. Wiem, że ta wypowiedź spotkała się z Pańską negatywną reakcją, która dotknęła również prowadzącą ten program. Wierzę jednak głęboko, że po zapoznaniu się ze stanowiskiem prokuratury (odmowa podjęcia śledztwa i stwierdzenie, że brak tu podstaw do uznania wypowiedzi za przestępstwo), jak również poprzez listy i petycje solidaryzujące się z postawą dziennikarki, skorygował Pan swoją ocenę pracy i zasad, którymi kieruje się red. Bochenek. Nie będę ukrywać, że kierownictwo Związku Zawodowego Dziennikarzy -i ja osobiście- jesteśmy pełni podziwu dla zawodowej rzetelności i dbałości o dziennikarskie standardy, które są prezentowane przez red. Grażynę Bochenek. Zarząd Główny ZZD popiera także stanowisko wyrażone w liście otwartym dziennikarzy rozgłośni rzeszowskiej skierowanym do Pana, jak również poglądy na te sprawę wyrażone m.in. przez Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP. W wyrażonej tam solidarności dziennikarskiej CMWP SDP „stanowczo wspiera red. Grażynę Bochenek i apeluje do kierownictwa Polskiego Radia Rzeszów S.A. o anulowanie nagany (…) oraz przywrócenie jej do-tychczasowych obowiązków w redakcji”. Sądzimy jednak, że dla zażegnania w Radiu Rzeszów za-rzewia konfliktu -i w zgodzie z atmosferą zbliżającego się Bożego Narodzenia- mógłby Pan- oprócz wymienionych już działań- przyznać red. Grażynie Bochenek nagrodę. To dzięki jej postawie, wiara w potrzebę obiektywizmu i rzetelności działania , zwłaszcza dziennikarskiego, wyraźnie wzrosła- i to nie tylko na Podkarpaciu, ale w całym kraju.
Licząc na pozytywne rozważenie i spełnienie tej prośby, jak również życząc Panu Prezesowi rado-snych, pogodnych i spokojnych Świąt
łączę wyrazy szacunku,

Piotr Górski
Przewodniczący Zarządu Głównego ZZD